Zabójstwo Katarzyny Zowady: kiedy i w jakich okolicznościach doszło do tragedii?
Katarzyna Zowada była studentką religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. 12 listopada 1998 roku nie pojawiła się na umówionej wizycie u lekarza, gdzie miała spotkać się z matką. Nie odbierała telefonu, a kontakt z nią nagle się urwał. Zaniepokojona matka zgłosiła zaginięcie, ale początkowo nikt nie przypuszczał, że sprawa zakończy się tak makabrycznie. Wydawało się, że Katarzyna po prostu zniknęła bez śladu.
Jak odnaleziono ciało Katarzyny Zowady i co z nim zrobiono?
Dwa miesiące po zaginięciu, 6 stycznia 1999 roku, pracownicy barki technicznej na Wiśle w Krakowie znaleźli na śrubie napędowej nietypowy materiał. Okazało się, że to skóra ludzka zdjęta w całości w sposób chirurgiczny. Dopiero po badaniach DNA potwierdzono, że należała do Katarzyny. W kolejnych dniach odnaleziono fragmenty nogi i kości, ale nie udało się zlokalizować całego ciała. Eksperci orzekli, że sprawca musiał działać z ogromnym okrucieństwem i znał się na anatomii.
Jak prowadzono poszukiwania podejrzanego?
Początkowo śledztwo nie przyniosło efektu. W 2000 roku je umorzono z braku podejrzanych i dowodów. Dopiero w 2012 roku sprawą zajęło się krakowskie Archiwum X. Policjanci wznowili postępowanie i przeanalizowali każdy element od nowa. Współpracowali z profilerami z FBI, porównując metody działania sprawcy do znanych przypadków seryjnych morderców, takich jak Ed Gein. Zebrano nowe ślady biologiczne, wykorzystano sonar i nowoczesne metody śledcze.
Czy podejrzany został zatrzymany i dlaczego tak późno?
W październiku 2017 roku zatrzymano Roberta J., byłego kuśnierza z Krakowa. Wcześniej znajomy podejrzanego przekazał śledczym informacje o jego dziwnym zachowaniu i zainteresowaniach. Robert J. znał się na skórowaniu zwierząt i studiował anatomie medyczną. Policja znalazła w jego mieszkaniu ślady krwi Katarzyny. Mimo że od zbrodni minęło 19 lat, dowody pozwoliły na postawienie mu zarzutów zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.
Proces podejrzanego i jego pierwsze rozstrzygnięcie
Proces Roberta J. rozpoczął się w 2019 roku. Toczył się za zamkniętymi drzwiami ze względu na drastyczne szczegóły. Prokuratura przedstawiła ponad 100 tomów akt, ekspertyzy i opinie biegłych. W 2022 roku Sąd Okręgowy w Krakowie skazał go na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Sąd uznał, że działał świadomie, z pełnym okrucieństwem i premedytacją. Jednak obrona złożyła apelację.
Zabójstwo Katarzyny Zowady: od dożywocia do uniewinnienia
31 października 2024 roku Sąd Apelacyjny w Krakowie uniewinnił Roberta J. Wyrok był prawomocny. Sędziowie uznali, że materiał dowodowy nie pozwala jednoznacznie przypisać mu winy. Wskazano, że ślady krwi mogły pochodzić z wcześniejszego kontaktu, a inne dowody były zbyt poszlakowe. W związku z zasadą in dubio pro reo – w razie wątpliwości na korzyść oskarżonego – sąd musiał wydać wyrok uniewinniający.
Na jakim etapie jest dziś sprawa?
Obecnie śledztwo pozostaje otwarte. Prokuratura zapowiedziała złożenie kasacji do Sądu Najwyższego. Nadal analizowane są pozostałości dowodów, poszukiwani są nowi świadkowie. W związku z kontrowersyjnym uniewinnieniem, opinia publiczna nie kryje rozczarowania. Rodzina Katarzyny wciąż nie otrzymała odpowiedzi, kto i dlaczego pozbawił ją życia w tak brutalny sposób.
Kluczowe fakty – zabójstwo Katarzyny Zowady w skrócie:
- Zaginęła 12 listopada 1998 roku w Krakowie.
- W styczniu 1999 odnaleziono w Wiśle jej skórę i fragmenty ciała.
- Śledztwo początkowo umorzono, potem wznowiono w 2012 roku.
- W 2017 zatrzymano Roberta J. – oskarżono go o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.
- W 2022 roku skazano go na dożywocie.
- W 2024 roku sąd go uniewinnił. Sprawa pozostaje otwarta.
Podsumowując, zabójstwo Katarzyny Zowady to jedna z najbardziej brutalnych i tajemniczych zbrodni w historii Polski. Choć oskarżony został uniewinniony, wiele osób nadal uważa, że sprawiedliwości nie stało się zadość. Wnioskując po obecnym etapie postępowania, śledztwo może potrwać jeszcze wiele lat – jeśli w ogóle doczeka się finału.