Tragiczny wypadek na A1: przypomnienie sprawy
We wrześniu 2023 roku na autostradzie A1 doszło do tragicznego wypadku. BMW, które miało poruszać się z prędkością ponad 250 km/h, zderzyło się z KIA, w której podróżowała trzyosobowa rodzina. Auto stanęło w płomieniach. W wypadku zginęli rodzice i ich 5-letni syn. Sebastian Majtczak, kierowca BMW, nie odniósł poważnych obrażeń. Już kilka dni później zniknął z kraju.
Kontrowersje wokół działań służb po wypadku
Bezsprzecznie, postępowanie po tragedii wywołało szereg wątpliwości. Majtczaka nie zatrzymano bezpośrednio po wypadku. Nie wykonano też natychmiastowego badania trzeźwości ani nie pobrano próbek krwi. W związku z tym, działania policji i prokuratury zostały później uznane za opieszałe. Dopiero po naciskach opinii publicznej śledztwo nabrało tempa.
Powrót Sebastiana Majtczaka: życie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich
Majtczak szybko opuścił Polskę i udał się do Dubaju. Tam, według doniesień medialnych, korzystał z tzw. „złotej wizy”, umożliwiającej pobyt dla inwestorów i osób zamożnych. Nie był formalnie zatrzymany – przebywał na wolności, choć pozostawał w zainteresowaniu organów ścigania. Prawdopodobnie Dubaj był dla niego bezpiecznym schronieniem ze względu na brak natychmiastowej umowy ekstradycyjnej z Polską.
Wniosek o ekstradycję i decyzja ZEA
W marcu 2024 roku polska prokuratura skierowała formalny wniosek o ekstradycję. ZEA nie odrzuciły go, jednak proces wymagał szeregu dokumentów i negocjacji między państwami. Ostatecznie podjęto decyzję o wydaniu Majtczaka stronie polskiej. W kwietniu ogłoszono, że powróci do kraju pod eskortą służb.
Wywiad przed powrotem do Polski
Jeszcze przed powrotem Majtczak udzielił kontrowersyjnego wywiadu. Twierdził, że nie uciekał, a jedynie „chciał odpocząć od nagonki medialnej”. Oskarżenia określił jako przedwczesne i nieuczciwe. Zapowiedział, że zamierza stawić czoła postępowaniu. Wnioskując z jego wypowiedzi, stara się budować obraz osoby skrzywdzonej przez społeczne emocje, a nie wymiar sprawiedliwości.
Powrót Sebastiana Majtczaka do kraju i osadzenie w areszcie
Po przylocie do Polski został natychmiast przewieziony do aresztu śledczego. Zastosowano wobec niego tymczasowe zatrzymanie na trzy miesiące. Prokuratura zapowiedziała złożenie wniosku o przedłużenie aresztu. Majtczak ma status podejrzanego o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym. Istotnie, grozi mu kara do 12 lat więzienia.
Co dalej w sprawie?
Obecnie śledczy analizują wszystkie zebrane materiały dowodowe. Kluczowe będą opinie biegłych dotyczące prędkości, mechanizmu zderzenia i przyczyny pożaru. Majtczak ma prawo do obrony, ale jeśli wina zostanie udowodniona, czeka go proces karny. Podsumowując, powrót do Polski zamyka rozdział ucieczki, ale otwiera trudny etap rozliczenia przed sądem.