W Polsce pożyczki pozabankowe zaczęły pojawiać się w latach 90. Rozkwit tej branży przypada po roku 2010. Najpierw na rynku było tego typu firm zaledwie kilka ale że biznes okazał się dość prosty, bardzo dochodowy i nie było to do końca uregulowane ustawowo to właściwie każdy z niewielkim wkładem finansowym mógł pożyczać.
Tak też zaczyna się historia pewnej niewielkiej firmy. Kilkanaście lat temu powstała sobie firma X której właściciele postanowili zbić fortunę na tzw. lichwie. O klientów w tamtych czasach nawet nie musieli się za bardzo starać. Problem pojawił się w momencie braku spłat przez coraz bardziej zadłużonych ludzi. Zaczyna się odzysk długu przez właścicieli czyli windykacja a że myśleli, że ci którym pożyczają to banda debili to poszli w twardą windykację czyli zastraszanie klientów, bezprawne wchodzenie do ich domów, nękanie telefonami i smsami.
Możecie powiedzieć, że jest to historia jakich wiele, że to się dzieje cały czas, takich firm jest masa a że ludzie wiedzieli co podpisują, gdzie biorą.
To nie do końca tak i na przykładzie tej firmy chcę wam pokazać jak nisko można upaść przez chciwość i czy 2 minuty wystarczą na utratę godności i całego swojego majątku. Udowodnię też, że nie zawsze klient jest na straconej pozycji. Pokażę wam też dlaczego kolejne ustawy antylichwiarskie nic nie dają.
Czytajcie moje AKTA
FIGURANT
Projektowanie stron internetowych – DWaywizytówki cyfrowe