ciotka jacka jaworka
Ciotka Jacka Jaworka – akt oskarżenia, ustalenia i etap sprawy
3 listopada, 2025

Zabójstwo Jolanty w salonie kosmetycznym i upozorowanie śmierci na torach

Zabójstwo Jolanty w salonie kosmetycznym to sprawa, która od początku była dla śledczych nietypowa, bo wyglądała jak tragiczny wypadek na przejeździe kolejowym. Dopiero analiza sekcji, czasów przejazdów i monitoringów ujawniła, że 31-letnia Jolanta K. nie zginęła na torach, tylko została zabita wcześniej – w miejscu pracy, w jej własnym salonie kosmetycznym. Według prokuratury sprawca chciał stworzyć wrażenie, że kobieta zginęła przypadkowo, dlatego po zabójstwie przewiózł jej ciało samochodem i zostawił je na torach pod Kartuzami/Mezowem, licząc, że przejazd pociągu zniszczy dowody. Śledczy uznali jednak, że był to celowy, zaplanowany kamuflaż. 

Jak doszło do odkrycia zwłok

Ciało Jolanty znaleziono przy torach – wszystko wyglądało na wypadek kolejowy. Na początku przyjęto więc typową kolejność: zabezpieczenie miejsca, ustalenie tożsamości, powiadomienie rodziny. Dopiero lekarz i biegły z medycyny sądowej stwierdzili, że obrażenia nie pasują do potrącenia pociągiem – część z nich powstała wcześniej, a niektóre miały charakter obrażeń zadanych narzędziem ostrym. To był punkt zwrotny: policja wróciła do salonu kosmetycznego, w którym Jolanta pracowała tego dnia i tam znalazła ślady krwi oraz ślady sprzątania. W połączeniu z zapisami z kamer i logowaniami telefonu pozwoliło to odtworzyć trasę sprawcy. 

Kim był podejrzany

Na ławie oskarżonych usiadł 35-letni Tomasz K., mąż ofiary. Para miała konflikt, a z zeznań rodziny wynika, że kobieta chciała się od niego definitywnie odsunąć. Prokuratura wskazuje na klasyczny motyw rodzinny: kontrola, zazdrość i niezgoda na rozstanie. Według aktu oskarżenia mężczyzna przyszedł do salonu, tam doszło do ataku, po czym – już po śmierci kobiety – przewiózł ją samochodem w miejsce, które miało zmylić policję i opinię publiczną. Śledczy podkreślają, że oskarżony przez cały czas w sądzie zachowuje się chłodno i nie okazuje emocji.

Jakie postawiono mu zarzuty i co się dzieje w sprawie

Prokuratura oskarżyła Tomasza K. o zabójstwo z zamiarem bezpośrednim oraz o ukrywanie zwłok w celu utrudnienia postępowania. W akcie oskarżenia opisano też element upozorowania wypadku kolejowego, co w praktyce zaostrza ocenę społeczną czynu. Mężczyźnie grozi dożywotnie pozbawienie wolności. Proces trwa – media opisywały, że rodzina liczyła na szybki wyrok, ale sąd musi przesłuchać wszystkich świadków i dopuścić opinie biegłych, m.in. z zakresu medycyny sądowej i traseologii. Do czasu prawomocnego zakończenia mężczyzna pozostaje tymczasowo aresztowany. 

Zabójstwo Jolanty w salonie kosmetycznym i upozorowanie śmierci na torach – co ustalili śledczy

Zapraszamy do lektury naszych poprzednich artykułów.

Udostępnij artykuł
Polub artykuł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *