Dyrektorki wyłudzały dotacje
Dyrektorki wyłudzały dotacje. Według śledczych przez lata zawyżano listy uczestników, dopisywano „godziny widmo” i rozliczano usługi bez pokrycia, dlatego z publicznych pieniędzy mogły zniknąć dziesiątki milionów. Sprawa obejmuje szkoły oraz placówki opiekuńcze i ma charakter zorganizowany, ponieważ schemat powtarzał się w kolejnych naborach. W związku z tym prokuratura zabezpiecza majątek podejrzanych i stawia zarzuty, a biegli weryfikują dokumenty oraz przepływy finansowe. Sprawa nie dotyczy jednej placówki, ale obejmuje wiele placówek w 10 województwach.
Na czym polegał proceder i kiedy trwał
Mechanizm był prosty, ale skuteczny. Zawyżano listy uczestników zajęć oraz liczbę godzin. Dokumenty wyglądały na kompletne, ponieważ uwzględniały rozpiski, listy i faktury. Działo się to przez kilka lat, w kolejnych cyklach dotacyjnych. Dlatego łączna skala narosła do wielomilionowych kwot. Jednocześnie w papierach pojawiały się „zakupy” usług, które – zdaniem śledczych – nie miały pokrycia. W rezultacie przepływy przechodziły kontrolę, choć fakty były inne.
Kto miał brać udział i jaka była rola dyrekcji
W kręgu podejrzeń są dyrektorki szkół i kierownictwa placówek opiekuńczych. Śledczy wskazują także osoby techniczne, które pomagały w rozliczeniach. Pojawiają się firmy zewnętrzne, ponieważ wystawiały faktury na rzekome usługi. Ważnym aspektem jest to, że role były rozdzielone: jedni zbierali „dane”, inni akceptowali rozliczenia. Dlatego organy badają, kto decydował i kto zatwierdzał.
Uszczuplono budżet państwa o prawie 40 mln zł
Według wstępnych ustaleń uszczuplono budżet o prawie 40 mln zł. Kwota obejmuje nienależne wypłaty i rozliczenia niezgodne z warunkami programów. Co ważne, bilans może się zmienić po opiniach biegłych. Jednocześnie prokurator zabezpiecza mienie, ponieważ zamierza dochodzić zwrotów. W opozycji do tego część podejrzanych kwestionuje wyliczenia. Dlatego spór o metodologię wciąż trwa.
Jakie postawiono zarzuty
Ogłoszono zarzuty oszustwa i wyłudzenia dotacji (art. 286 k.k. w zw. z art. 297 k.k.). Pojawia się też poświadczenie nieprawdy w dokumentach (art. 271 k.k.). Wątek zorganizowanej grupy przestępczej (art. 258 k.k.) dotyczy koordynacji ról. W związku z tym zastosowano dozory, poręczenia i zakazy kontaktu. W wybranych przypadkach prokurator wnosi o areszt, ponieważ istnieje ryzyko matactwa.
Na jakim etapie jest śledztwo
Postępowanie jest rozwojowe. Trwają przeszukania, przesłuchania i audyty finansowe. Biegli sprawdzają listy, dzienniki i realne godziny zajęć. Jednocześnie analizują przepływy między placówkami a firmami. W związku z tym możliwe są kolejne zarzuty i poszerzenie kręgu podejrzanych. Pamiętajmy jednak o domniemaniu niewinności. Do czasu wyroku każda teza wymaga twardych dowodów.
Podsumowanie – Dyrektorki wyłudzały dotacje
Dyrektorki wyłudzały dotacje – tak brzmi skrót medialny, ale sedno jest szersze. Według śledczych działała struktura, która wielokrotnie nadużyła zaufania publicznego. Ponieważ straty sięgają prawie 40 mln zł, priorytetem jest odzyskanie środków. W rezultacie o wyniku zadecydują biegli, dokumenty i decyzje sądu. Na koniec warto dodać, że transparentność i rzetelna kontrola są tu kluczowe, ponieważ dotyczą pieniędzy na edukację i opiekę.





