W Toruniu windykacja ma się dobrze, a osoby pożyczające pieniądze na lichwiarski procent są chronieni m. in. przez policjantów.

Skazani w procesie udzielania pożyczek: Pierwszy wyrok i apelacja

Przedstawiciele firmy z Torunia udzielającej szybkich pożyczek gotówkowych na lichwiarski procent wyrokiem sądu I instancji zostali skazani natomiast proces miał ruszyć na nowo zgodnie z wniesioną apelacją. Tak zdecydował Sąd Okręgowy w Toruniu. To sukces obrońców prezesa firmy i jego kompanów, którzy w I instancji usłyszeli wyroki skazujące. Nigdy wcześniej w mieście nie było procesu, w którym po oskarżeniu prokuratury przedstawiciele firmy pożyczkowej odpowiadaliby za nękanie klientów.

Lichwiarskie warunki i agresywna windykacja: Praktyki firmy pod lupą

Firma udzielała w Toruniu szybkich pożyczek na interesujących zasadach. W toku procesu wyszło np. na jaw, że jedna z Pokrzywdzonych zaciągnęła pożyczkę w wysokości 2000 zł, a za jej “obsługę domową” musiała zapłacić 2600 zł. Inna kobieta pożyczyła 500 zł ale nękana była przez windykatorów za niespłacone 150 zł, które urosło do 400 zł. Nie zasady udzielania pożyczek a sposób windykacji był przedmiotem procesu.

Agresywna windykacja: Działania przekraczające granice

Jak ustalił Sąd Rejonowy w Toruniu, prezes firmy oraz jego pracownicy wspólnie i w porozumieniu uporczywie nękali pożyczkobiorców, powodując u nich permanentny stan zagrożenia. „Odwiedzali” klientów w domach, pukali, a nawet walili pięściami w drzwi, krzyczeli, wygrażali, obklejali drzwi mieszkań naklejkami z logo firmy, uporczywie słali sms-y. Jedną z klientek windykowali w miejscu jej pracy. Są to działania niedopuszczalne a mimo to tak się działo. Wszystkie te działania stosowali wobec osób, które w ocenie firmy były jej dłużnikami. Czasami, jak wspomnieliśmy, chodziło tylko o 150 zł do spłaty. Skutecznie wprowadzali pokrzywdzonych w poczucie zagrożenia.

Skazani windykatorzy: Odpowiedzialność i sankcje

Prezes firmy skazany został na 1 rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Do tego zapłacić miał 6000 zł grzywny. Przez 3 lata miał mieć też dozór kuratora. Nie wolno mu w tym czasie byłoby pełnić żadnych funkcji w spółkach prawa handlowego zajmujących się pożyczkami i/lub windykacją. Dostał też zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych na odległość mniejszą niż 30 m i zakaz kontaktu z nimi. Poza tym, solidarnie z innymi, każdemu ze skrzywdzonych miał zapłacić po 10 tysięcy zł częściowego zadośćuczynienia za krzywdy. Obciążony został opłatami sądowymi i kosztami procesu.

Uchylenie wyroku po apelacji: Kontrowersje i pytania

Windykatorzy też skazani zostali na 1 rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz grzywny. Mają 3-letni zakaz pracy w windykacji. Do tego dozór kuratora i podobne zakazy jak prezes firmy. Nieco lżejszy wyrok usłyszał kolejny indykator, 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Do tego 2000 zł grzywny i wymienione wyżej zakazy.

Wyrok został właśnie uchylony po apelacji obrońców oskarżonych.

Czyżby wpływ na to miał fakt zatrudniania przez firmę byłych toruńskich policjantów? Personalia jednego widnieją w postanowieniu o umorzeniu dochodzenia (dochodzenie dotyczyło wymuszeń dokonywanych na klientach firmy). To funkcjonariusz, który w toruńskiej policji pracował w latach 2010-2014.

Oskarżeni nie przyznawali się do winy.

Jeszcze wrócę do tego tematu. Udostępniajcie i czytajcie moje AKTA

FIGURANT