Tajemnicza Afera Podkarpacka odsłania szokujące kulisy korupcji, szantażu i nieodnalezionych nagrań na Podkarpaciu, rzucając cień podejrzeń na polityków, urzędników i biznesmenów.
Afera podkarpacka: Korupcja, nagrania szantażowe i niewyjaśnione tajemnice na Podkarpaciu
Afera podkarpacka to potoczne określenie ujawnionej w lipcu 2014 na Podkarpaciu wielowątkowej afery korupcyjnej, w której uczestniczyli politycy, przedsiębiorcy oraz urzędnicy lokalnego wymiaru sprawiedliwości. Zarzuty zostały postawione wielu osobom a sprawa do dnia dzisiejszego nie została do końca wyjaśniona. W sieci agencji towarzyskich utworzonych na Podkarpaciu podczas schadzek mieli być nagrywani ich uczestnicy: politycy, urzędnicy, biznesmeni natomiast później mieli oni być szantażowani tymi nagraniami stąd podejrzenia korupcji.
Afera podkarpacka: Ukraińscy gangsterzy, ekskluzywne agencje towarzyskie i monopol na Podkarpaciu
Afera podkarpacka skupia się na dwóch ukraińskich gangsterach i zarazem braciach, którzy w latach 90. zaczęli tworzyć na Podkarpaciu sieć ekskluzywnych agencji towarzyskich, do których ściągali m.in. kobiety z Ukrainy. W kilka lat stali się praktycznie monopolistami, jeśli chodzi o rynek agencji towarzyskich w regionie.
Kontrowersje wokół wyroku dla braci oskarżonych o handel kobietami i nierząd
W 2005 r. zostają oskarżeni o udział w grupie przestępczej, która handlowała kobietami i czerpała korzyści z nierządu. I tu zaczynają się pewne niejasności bo choć grozi im do 10 lat więzienia prokurator domaga się dla nich zaledwie roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Bracia dobrowolnie poddają się karze. To pierwszy z kontrowersyjnych wyroków, który zapada w ich sprawie.
Kontrowersje wokół niskich wyroków dla braci po ponownym zatrzymaniu i utajnieniu uzasadnienia przez sąd.
Po wyjściu z więzienia bracia wracają do prowadzenia swojego biznesu. Ich lokale znów prężnie działają. I znów zostają zatrzymani. Tym razem według prokuratury, grupa funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego miała roztoczyć parasol ochronny nad agencjami towarzyskimi prowadzonymi przez ukraińskich gangsterów. Jednak w przypadku braci zapadają zadziwiająco niskie wyroki. W 2018 r. otrzymują nadzwyczajne złagodzenie kary i zostają skazani na 1 rok i 1,5 roku więzienia. Jednocześnie sąd utajnia uzasadnienie wyroku.
Afera podkarpacka: Zaginiona płyta z nagraniem i zarzuty wobec szefa CBA w sprawie wizyty marszałka Sejmu w agencji towarzyskiej
W maju 2019 r. były oficer CBA Wojciech J. informuje, że był w posiadaniu nagrania z wizyty ówczesnego marszałka Sejmu w agencji towarzyskiej na Podkarpaciu należącej do braci R. I teraz uwaga: płyta z nagraniem została mu wykradziona z szafy pancernej w biurze CBA. W związku z tym składa on zawiadomienie do prokuratury dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez szefa CBA twierdząc, że kierownictwo biura chciało zatuszować cały skandal.
Afera podkarpacka: Kontrowersje wokół zaprzeczeń, domniemanej rozszerzonej listy nagranych osób i podejrzeń o działania oficera CBŚ w porozumieniu z ukraińskimi gangsterami
Zostaje wydane oświadczenie, w którym kategorycznie zaprzecza się doniesieniom byłego funkcjonariusza CBA Również ówczesny marszałek Sejmu zapewnia, że sytuacja opisana przez Wojciecha J. nigdy nie miała miejsca. Nagranych osób miało być więcej m.in. wiceminister obrony narodowej, szef jednej z komend policji i arcybiskup. Zaczyna krążyć informacja, że to oficer CBŚ Daniel Ś. w porozumieniu z ukraińskimi gangsterami . nagrywał i zbierał haki na korzystających z usług prostytutek polityków, urzędników i biznesmenów na Podkarpaciu.
Brak zabezpieczonych nagrań potwierdzony przez Prokuraturę Krajową i ABW, narastają wątpliwości co do istnienia dowodów.
Prokuratura Krajowa wydała oświadczenie z informacją, że nie zabezpieczono żadnych nagrań w sprawie. Potwierdzają to też akta, z których wynika, że ABW szukała takich nagrań m.in. prując ściany w agencjach braci R., ale ich nie znalazła. Nikt też wspomnianych nagrań nie ujawnił w mediach i nie udowodnił, że faktycznie istnieją.
